» Blog » Niefortunna i dziwna przygoda z graniem z nieznajomymi poznanymi przez Szperacza
19-03-2011 06:33

Niefortunna i dziwna przygoda z graniem z nieznajomymi poznanymi przez Szperacza

Odsłony: 681

Niefortunna i dziwna przygoda z graniem z nieznajomymi poznanymi przez Szperacza
Notka została usunięta osobiście przez autora na prośbę właścicieli portalu.

Wszystko co w niej opisałem, było prawdą, nie mającą na celu obrażanie kogokolwiek. Opisałem ją odpowiadając na zainteresowanie sprawą. Nie użyłem żadnych nazwisk.

Jeżeli zaistniało kiedykolwiek jakiekolwiek "obrażanie" to na rzeczonej "sesji", ze strony gospodarzy względem mnie. Oczywiście potem zaproponowano mi herbatę, więc wszystko było sympatyczne.

Notka została usunięta więc nie dlatego, że chowam sprawę pod dywan, ale tylko i wyłącznie ku dobru i satysfakcji wszystkich w sprawę zaangażowanych. Powiedzmy, że to moja kolej zaproponować herbatę.

Najbardziej mi przykro, że sto dwadzieścia komentarzy musiało zniknąć razem z tym wpisem. Nie miejcie żalu. Temat został poruszony, każdy, kto chciał się wypowiedzieć - wypowiedział się.

A do czytających ów wpis ludzi, z którymi miałem grać: mam nadzieję, że wpis oraz komentarze chociaż dadzą Wam do myślenia, skoro wiele (najwyraźniej) doświadczeń nic nie dało. Pomyślcie na drugi raz o tym, jak przyjąć nowego gracza/mistrza. Spójrzcie na siebie i swoje zdolności komunikacji. Studia psychologiczne nie dają nikomu gwarancji, że będą umieli się zachować.

Niech granie będzie przyjemnością, a nie dziwacznym rytuałem, którego zasady znacie tylko Wy.

Pozdrawiam

Komentarze


Repek
   
Ocena:
+1
@Zuhar
że Tobie lub jakiejś części redakcji zwisa i powiewa 0,5% odbiorców jakimi są erpegowcy,

W którym miejscu napisałem, że MNIE "powiewa 0,5% odbiorców jakimi są erpegowcy"?

Napisałem, że: większości odbiorców powiewa, o co kłóci się 0,5% userów erpegowców. Precyzuję: tych, którzy się bawią w blogosferze, czyli aktywnie biorą udział w tworzeniu społeczności. Większość odbiorców serwisu nie tworzy jego społeczności w sposób aktywny - po prostu przychodzą i czytają. I erpegowo-fandomowe gierki im wiszą [bo i tak nie rozumieją, o co chodzi].

Zatem: po co przekręcasz moje słowa?

Ja mam prośbę małą - skoro już zbliżamy się do stwierdzenia

Mów więc za siebie.

Pozdrawiam
20-03-2011 13:05
Sting
    Repku...
Ocena:
+3
...tak na szybko się odniosę, bo mnie już nudzą przepychanki słowne, które do niczego nie prowadzą. Ja opisuję zjawisko, tak jak je widzę, Ty uważasz, że Cię atakuję. Tutaj jest chyba problem dalszej cześci posta.

Bany. Były dwa [EDIT: jak sam przyznałeś trzy, czyli używając liczby mnogiej kłamię?], może będzie więcej, może nie. Czas pokaże, kto ma rację, kto sie myli.

Patronaty - chwilowo jeden. Może będzie więcej, może nie będzie. A może nie dostaniecie więcej (czy to też strata potencjalnego patronatu?), bo ktoś się zniesmaczy całą sytuacją. Nie moj problem.

Kilkadziesiąt tysięcy? Chyba przesadziłeś. Daj dane na te kilkadziesiąt tysięcy, daj dane ilu aktywnie się loguje. Cały czas chcesz danych ode mnie. Pochwal się zatem OBIEKTYWNYMI danymi na kilkadziesiąt tyięcy użytkowników. To już chyba przejaw myślenia grupowego.

Co do tyld. Ja nie wiem czy była - to wy macie dane w postaci adresów IP. Zresztą może to był np. Jacek Dukaj. Podobno wielu pisarzy się wypowiada anoninowo. Dla mnie argument żaden.

Ad koligacje.

Fajnie się przekręca wypowiedzi przedmówcy w celu udowodnienia mu złej woli? [EDIT: proszę nie ciąć moich wypowiedzi na tendencyjne fragmenty oraz wyrywać ich z właściwego kontekstu - co to? cytowanie brawurowe i tendencyjne?] Napisałem, że ktoś się powołuję czy dałem przypuszczenie, że coś takiego może się stać (bo może)? Cios poniżej pasa, ale pasujący do Twojej słusznej wykładni.

Co do spekulacji, po prostu głośno pokazuje wam pewne problemy, których jeśli jeszcze nie ma, to mogą sie pojawić. Szkoda, że nie chcecie słuchać. Możesz mi zarzucać, że popularyzuje memy, ba, możesz mnie nawet zbanować, jeśli uważasz, że moja działalność szkodzi wizerunkowi Twojego serwisu. Przyjmę każde rozwiązanie.

Animozji nie tworzę (chociaż jeśli faktycznie to ja jestem tym "zaplutym karłem reakcji" to po zbanowaniu mnie na pewno ustaną - tak, to trochę poniżej pasa z mojej strony, ale czuje, że ktoś próbuję mi tutaj przypisać taką właśnie rolę). One już są. Na pewno nie na poziomie "góry", więc może ich nie dostrzegacie. Oczywiście jako serwis jesteście czyści.

Jeśli myślisz Repku, że patrzysz z punktu widzenia 99,5% userów, to mogę Ci tylko pogratulować dobrego samopoczucia. ;] W takim razie faktycznie olej mój głos krytyczny, bo po co się zajmować 0,5%?

@Nimdil

Craven miał prawo zareagować tak jak chciał. Być może zrobił to, bo poczuł się, nie wiem, skrępowany w jakiś sposób?

Do reszty trudno mi się odnieść. Mamy inne spojrzenie, Ty widzisz co chcesz zobaczyć, ja widzę co ja chce zobaczyć. Nie ma o co kruszyć kopii.

Pozdro!
S.
20-03-2011 13:15
Zuhar
   
Ocena:
+5
@Repek
Czemu Ty tniesz moją wypowiedź, żeby wypaczyć jej sens?

Jeśli Twoja przeglądarka wycina tę część wypowiedzi : "skoro już zbliżamy się do stwierdzenia (choć jeszcze nie padło)", to pora ją zmienić. I podtrzymuję stwierdzenie, że skoro 0,5% userów stanowi problem, to trzeba się ich pozbyć. Są dwa sposoby: bany (nieskuteczne) lub powrót do Web 1.0 (abstrakcja). Choć z drugiej strony jeśli na 20000 użytkowników (skoro k100 = 0,5%) z jego funkcjonalności korzysta zaledwie 100, to może nie warto tracić na nią czasu.

[EDIT]
Jeszcze jedna prośba: skoro edytujesz notkę dodając treść to wyraźnie to oznaczaj. W przeciwnym razie zakłamujesz przebieg konwersacji.

W kliku innych sytuacjach już to podkreślałem - nie jestem rzecznikiem i wypowiadam się tylko za siebie. A moim zdaniem zbliżamy się do takiego stwierdzenia - choćby patrząc na Twoją postawę i to nie tylko tutaj.
20-03-2011 13:16
Repek
   
Ocena:
+2
@Bohomaz
Odpowiedź na pytania retoryczne jest oczywiście twierdząca.

Czy generujemy content który czyta te pozostałe 99,5% biernych użytkowników czy też jesteśmy łaskawie tolerowanym marginesem który się kisi we własnym sosie? :)

1. Nie "tolerowanym" - proszę mi nie przypisywać takich określeń. Sam z różną częstotliwością prowadzę bloga w tym serwisie.

2. W skali serwisu - blogosfera to margines. Podobnie jak marginesem są mniejsze działy skierowane do wąskiej grupy odbiorców. Nie jest to określenie pejoratywne - po prostu większość użytkowników przychodzi na Poltera po inny conent [choćby forum, książki, działy RPG, PC]. Dlatego sprowadzanie problemów na linii serwis-niektórzy blogerzy do rangi problemu ogólnoserwisowego jest bezpodstawne.

Mam nadzieję, że teraz sygnał jest jasny.

--

@Zuhar
Ok, jeszcze raz, żeby nie było, że przekłamuję. Choć to Ty mi przypisujesz niewypowiedziane kwestie i rozmawiasz sam ze sobą trochę.

Full cytat:

"skoro już zbliżamy się do stwierdzenia (choć jeszcze nie padło)", to pora ją zmienić. I podtrzymuję stwierdzenie, że skoro 0,5% userów stanowi problem, to trzeba się ich pozbyć. Są dwa sposoby: bany (nieskuteczne) lub powrót do Web 1.0 (abstrakcja). Choć z drugiej strony jeśli na 20000 użytkowników (skoro k100 = 0,5%) z jego funkcjonalności korzysta zaledwie 100, to może nie warto tracić na nią czasu.

1. Kto się zbliża do tego stwierdzenia? Bo ja nie.
2. Kto mówi, że te 0,5% stanowi problem? Bo ja nie.
3. Reszta wywodu traci sens przy odrzuceniu tych założeń.

Określenie k100 jest umowne, podobnie jak 99,5%. Będąć ścisłym jednak - odwiedzalność strony społecznościowej jest dobra.

EDIT: Sorry, bo niechcący było bez twardych liczb. Statsy prowadzimy dokładne od niedawna, bo dopiero ruszyła nowa oprawa. Codziennie na blogosferę wchodzi 100+ UU [czyli jak niszowy dział]. Ważniejszy jest jednak czas spędzony na stronie - bardzo wysoki, trzykrotnie dłuższy niż w ogóle serwisu. Co oznacza, że ludzie czytają to, po co przychodzą.

EDIT2: Pełniejsze i bardziej precyzyjne dane będę mógł podać w kwietniu, jak będę miał przegląd całego miesiąca.

--
@Stingu...
..tak na szybko się odniosę, bo mnie już nudzą przepychanki słowne, które do niczego nie prowadzą. Ja opisuję zjawisko, tak jak je widzę, Ty uważasz, że Cię atakuję. Tutaj jest chyba problem dalszej cześci posta.

1. Skoro Cię nudzą, to dlaczego rozmawiamy? Staram się traktować Cię poważnie, więc dlaczego jesteś protekcjonalny?

2. Nie czuję się atakowany. Skąd ten pomysł?

3. Przepychanki słowne mnie nie nudzą. Mnie denerwują, gdy opierają się na mglistych spekulacjach i nie są poparte faktami [choćby takimi, które można różnie interpretować, ale jakimiś konkretami].


może będzie więcej, może nie. Czas pokaże, kto ma rację, kto sie myli.

Może będzie sto, może tysiąc, a może jutro wprowadzimy nakaz podawania numeru kart kredytowych przy rejestracji. Do czegoś konkretnego prowadzi takie spekulowanie niepoparte faktami? Bo dla mnie ze statystyki wynika, że dajemy ok. 1 bana rocznie.

Co do userów - ja nie mówię o logujących. Mówię o odwiedzających. Tych z google'a, tych wchodzących raz lub dwa na miesiąc. Dla nich, choć może wydać Ci się to dziwne, też robi się serwis.


Co do tyld. Ja nie wiem czy była - to wy macie dane w postaci adresów IP. Zresztą może to był np. Jacek Dukaj. Podobno wielu pisarzy się wypowiada anoninowo. Dla mnie argument żaden.

Ten akapit ma czemuś konkretnemu służyć? Ja mówię, że wiem, kto pisał ten post, bo to sprawdziłem. Rozmawiałem z tą osobą prywatnie. Kwestionowanie autentyczności tego wpisu ma jakiś cel?


ajnie się przekręca wypowiedzi przedmówcy w celu udowodnienia mu złej woli? Napisałem, że ktoś się powołuję czy dałem przypuszczenie, że coś takiego może się stać (bo może)? Cios poniżej pasa, ale pasujący do Twojej słusznej wykładni.

Nic nie przekręcam i nie mam żadnej wykładni. Po prostu domagam się w poważnej krytyce [a taką pewnie chcesz uprawiać] mniej gdybania i prekognicji, a więcej odnoszenia się do konkretnych wydarzeń.

Ty piszesz cały czas w tonie "się okazę", "się zobaczy", "może być tak, że ludzie będą tak robić, bo jest precedens". No to ja mówię: na jakiej podstawie zarzucasz, że tak się stanie?


o do spekulacji, po prostu głośno pokazuje wam pewne problemy, których jeśli jeszcze nie ma, to mogą sie pojawić. Szkoda, że nie chcecie słuchać. Możesz mi zarzucać, że popularyzuje memy, ba, możesz mnie nawet zbanować, jeśli uważasz, że moja działalność szkodzi wizerunkowi Twojego serwisu. Przyjmę każde rozwiązanie.

Ten akapit dobrze pokazuje problem, jaki mam z rozmową z Tobą. Jest strasznie histeryczny i nieprecyzyjny.

1. Serwis jest własnością Przemka Prekurata.

2. Banowanie. Nie wpadaj w ton ofiary, na mnie to nie działa. W tym serwisie nie dostaje się banów za krytykowanie portalu. Wierzysz w to lub widziałeś taki przypadek? Nie, bo nie było takich sytuacji. Po co taki chwycik?

3. Piszesz, że mogą się pojawić problemy. Twoja argumentacja nie bardzo pokazuje, na jakiej podstawie.


ak, to trochę poniżej pasa z mojej strony, ale czuje, że ktoś próbuję mi tutaj przypisać taką właśnie rolę)

1. Skoro to chwyt poniżej pasa, to po co go stosujesz?

2. Kto próbuje Ci przypisać taką rolę?

3. Twoje odczucia to Twoja sprawa. Nie bardzo wiem, skąd się biorą, bo poważniejszą i merytoryczną krytykę spotykam w redakcji. Tam gdzie rozmawiamy o konkretach, a nie o odczuciach.


Na pewno nie na poziomie "góry", więc może ich nie dostrzegacie. Oczywiście jako serwis jesteście czyści.

Tutaj wpadasz niebezpiecznie w pozycję "eskperta", któremu niestety brakuje wiedzy.


eśli myślisz Repku, że patrzysz z punktu widzenia 99,5% userów, to mogę Ci tylko pogratulować dobrego samopoczucia. ;] W takim razie faktycznie olej mój głos krytyczny, bo po co się zajmować 0,5%?

Nie patrzę z punktu widzenia 99,5% osób. Po prostu mam - z racji kontaktów z odbiorcami, partnerami i redaktorami kilkunastu działów - trochę szersze spektrum oceny. I dlatego wiem, że dla większości odbiorców serwisu problemy części userów blogosfery nie są istotne.

EDIT: Dla Bohomaza: Nie oznacza to, że nie są istotne dla mnie i ekipy redakcyjnej. :)

Ty zaś pisałeś, że "niedługo" - przez naszą politykę wobec społeczności [z mojego punktu widzenia: wobec części userów], będziemy prowadzić serwis dla siebie. Nie bardzo widzę takie przełożenie i o tym piszę.

Pozdrawiam
20-03-2011 13:57
Senthe
   
Ocena:
0
Ta dyskusja jest absurdalna. Dajcie sobie spokój.

Podpisano:
User the Grey
20-03-2011 14:21
Repek
   
Ocena:
+1
@Senthe
Nie jest absurdalna z pewnością. I najwyraźniej jest potrzebna, bo wiele osób martwi się [skoro jej się nie podoba, ale poświęca sporo czasu na rozmowę o nim] o los serwisu i jego funkcjonowanie.

Mogą - jeszcze raz - wyrazić swoje zdanie i otrzymać odpowiedzi. Nie gwarantuję, że będą pasować do ich wizji sytuacji, ale lepsza rozmowa niż cisza i powtarzanie krążących po necie półprawd i spekulacji.

Pozdrawiam
20-03-2011 14:27
Senthe
   
Ocena:
0
Podziwiam cierpliwość.

Pozdrowienia.
20-03-2011 14:39
~tmk

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Również podziwiam.
20-03-2011 14:56
Repek
   
Ocena:
+3
((EDIT Nine - gdybyś chciał, żeby Ci tutaj już nie zajmować miejsca, to daj znać.))

@Bohomaz
Wy masę czasu na to tracicie (i być może nerwów)

O nasz czas i nerwy się nie martw. Sugeruję w rozmowie nie spekulować, jak to wygląda "od drugiej strony" i na tej podstawie formułować wniosków. Można się - dla odmiany - zapytać.

Przykładowo. Obecny flejm z notkami Nine'a kosztuje mnie dwa dni. Tak w miarę ciągiem. Sprawa i rozmowa jest istotna, więc jest prowadzona.

Na co dzień moderacja jest zazwyczaj prosta i szybka, opiera się o sprawdzone procedury. Margines [tak 2 na 100, mówię o sobie, bo tyle mogę z pamięci przywołać userów, z którymi nie udało mi się spokojnie dogadać na PW] userów nie odpowiada na prośby i trzeba poświęcić więcej czasu na rozmowę.

Zwykłe działania, typu skasowanie bluzga czy trolla, to klik-klik. Nie martw się zatem - ja mam czas na rozmowy z partnerami serwisu i załatwianie sponsorów, Scobin na redakcję masy tekstów, a Zsu na pilnowanie porządku na forum.

--

Ad rem.

A może niech społeczność ustali ten poziom.

Niestety, nie ma takiej możliwości. Odpowiadamy prawnie za to, co dzieje się w serwisie. I nie ma takiej opcji chociażby, by były w nim dozwolone wulgaryzmy. Po prostu większość z nas - w redakcji oraz właściciel - nie chce tego firmować własnymi nazwiskami. To nie Facebook.

Poza tym takie pytanie: mówimy o serwisie czy blogosferze [jego części]? Bo jak społeczność ma niby ustalać poziom serwisu? Przecież userzy nie zajmują się pisaniem artykułów, zamieszczaniem newsów i robieniem konkursów oraz dzwonieniem do wydawców?


Masz swoje statystyki działasz wg nich - rozumiem.

Nie działam według statystyk. Według statystyk obalam różne mity.

Działanie na podstawie statystyk w serwisie fanowskim nie ma sensu. Choćby finansowo. :)


I Ankieta dla użytkowników. Poziom zadowolenia, czemu tu wchodzą, czego brakuje, co by zmienili itp.

Tego typu rozmowy jak teraz i propozycje działają lepiej. Poza tym można od razu przedyskutować sprawę. Ankiet możemy używać - i czasem się to zdarza, vide userbary - do spytania się userów, w jakiej postaci chcą widzieć konkretne rozwiązanie.


II Niech ludzie sami decydują co chcę czytać.
+/- do komentarzy. Jeśli ileś osób uzna że to badziew to niech znika. Przekroczy określoną wartość na minus niech automatycznie się usunie.


Patrz wyżej. Jak coś łamie regulamin i tak musimy interweniować. Bo moglibyśmy za to beknąć. :) Natomiast to, o czym piszesz, być może się pojawi.


II
+/- do notek. Niech działa jak komentarze. Ludzie polecają idzie wyżej i pojawia się na głównej.


Tak to działa teraz.


eśli np 30-50 osób uzna że coś jest badziewne to znaczy że można bezpiecznie i automatycznie usunąć (ewentualnie ukryć jeśli user się odwoła do administracji że jednak padł ofiarą nagonki).

Nie ma tylu osób, które by mogły wygenerować taką opinię.


Niech ludzie sami zdecydują czy im to pasuje czy nie. II + III to zapewnia. A nie moderator który raz tak działa a raz inaczej. Wiele zarzutów nie jest o pracę moderatorów a o brak konsystentności.

Regulamin prawdopodobnie (to kwestia czasu odpowiedzialnej za to osoby - nie, nie jestem to ja) niebawem zostanie ujednolicony. Nie obiecuję, że wszystko zostanie zmienione, tak jak pisałeś.

Co do "konsystentności" - z tym zawsze będzie dylemat. Jak z każdą ludzką decyzją, która w zależności od osoby będzie różnie oceniana. Skoro w samej redakcji, ba, wśród modów, różnimy się czasem zdaniem o danym przypadku, to trudno, by userzy mieli inaczej. To jest rzecz, którą trzeba zaakceptować - ostateczne słowo moda. Wiem, że nie zawsze jest łatwo, ale to my [modzi, serwis] ponosimy odpowiedzialność za zawartość portalu. Także za to, co piszą userzy.

I z tego powodu mamy prawo ingerować lub prosić o ingerencję w treść zamieszczaną przez usera.


Bo małe dzieciaki znają gorsze wyrazy a tu przyczepiacie się o cztery litery Maryni co wywołuje tylko śmiech politowania.

To mem. Nie czepiamy się słowa na d*. Czepiamy się go w konkretnych kontekstach, gdy jest to część spamu lub obraźliwego odnoszenia się do innych.

Wulgaryzmy jako takie - nie ma o czym rozmawiać, nie ma na nie miejsca w tym serwisie.

Analogicznie - forum serwisu ma bardzo restrykcyjną politykę ortografii i interpunkcji. Bardzo długo pracowało wielu modów na to, by userzy jej przestrzegali. Po drodze zrażono do serwisu bardzo wiele osób przez ten zamordyzm. Mamy się z tego wycofać, bo ktoś nie lubi dawać kropek na końcu zdań i wielkich liter na początku?

EDIT: Moim zdaniem: nie. A wydawałoby się, że bardziej błaha sprawa od wulgaryzmów, prawda? [Chyba że bluzganie jest dla Ciebie bardziej ok niż stosowanie zasad pisowni.]


Podsumowując:
- Zaufanie i otwarcie się na ludzi i ich różnorodne pomysły
- Ludzie decydują co chcą czytać - o kształcie serwisu
- Redakcja działa w ostateczności i nie czepia się drobiazgów a moderatorzy na zieloną trawkę :)


Podsumowując:
- mamy zaufanie do userów, fajnie byłoby je otrzymywać zwrotnie
- drugi punkt jest niespójny, bo chyba mówimy o blogosferze, a nie serwisie, KSZTAŁT serwisu to w ogóle inna bajka i userzy niewiele tu mogą pomóc, bo ich siła inercji jest zbyt duża - mogą pomóc POJEDYNCZY userzy dobrymi pomysłami [polecam odpowiedni wątek na forum]
- moderacja działa tylko w ostateczności - czyli wtedy, gdy łamany jest regulamin

Pozdrawiam!
20-03-2011 15:06
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Wulgaryzmy jako takie - nie ma o czym rozmawiać, nie ma na nie miejsca w tym serwisie."

A w jezyku polskim sa, czy tam juz tez zakazaliscie?
20-03-2011 15:26
Repek
   
Ocena:
+3
@troll
Pracujemy nad tym. Tusk wpadnie na herbatkę w środę. Gorzej może być z przekonaniem opozycji, bo wiadomo, że Kaczyńscy lubią publicznie zakląć.
20-03-2011 15:31
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Mozesz nie obrazac Premiera? To nie jest Twoj koles z podworka!
20-03-2011 15:33
Sting
    Repku...
Ocena:
0
...z mojej strony temat jest skończony. Ty masz swoje memy, ja mam swoje, prawda leży zapewne po środku.

Ogólnie coś wyniosłem z tej dyskusji. Rozmowa z Tobą nie ma najzwyczaniej sensu, jeśli chodzi o Poltera. ;]
20-03-2011 15:37
Repek
   
Ocena:
+2
@Stingu
Dziękuję za rozmowę. Jeśli nie będziesz robił z siebie ofiary, gdy przyprze się Ciebie do muru oraz nie będziesz operował ogólnikami, półprawdami i gdybał, co się stanie "niedługo" - zawsze chętnie pogadam o Polterze.

Pozdrawiam
20-03-2011 15:39
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ja bym bardzo chętnie przeczytał nowe statystyki odwiedzin Poltera - te, które wiszą obecnie są ze stycznia 2010. Ciekawe, czy Polter dalej ma te setki tysięcy odwiedzin.
20-03-2011 15:53
malakh
   
Ocena:
+2
"Jaki ten Polter straszny, jaki zły!"

A siedzicie na nim już kilka lat. Ależ wam się, kurde, nudzi;p
20-03-2011 16:16
37965

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@bohomaz
Jakkolwiek pomysł usuwania komentarzy przez użytkowników (zwłaszcza niezarejestrowanych, bez odbierania im możliwości wypowiedzenia, co zdaje się jest istotne dla serwisu) jest interesujący jestem przeciwny wprowadzaniu systemu lubię/nie lubię. A i obecny lubię/troll bym z chęcią ujrzał zmieniony - bez wartości liczbowej oceny, tylko np. wyszczególnienie komentarza poprzez zmianę jego tła po dziesięciu kliknięciach (+) (to plus, nie tyłek, gdyby ktoś się dotknięty poczuł).
20-03-2011 16:22
37965

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@bohomaz
Ponieważ w mym odczuciu sprzyja to tworzeniu się kółek wzajemnej adoracji oraz dzieleniu społeczności, gdy zaproponowany przeze mnie system (w domyśle po klep, kliknięciu (+) nie widzielibyśmy, kto to zrobił przed nami) wyróżnianiu wartościowych treści. Oczywiście, różnica zaistniałaby tylko w pewnym zakresie, a i prezentowanie przez serwis odpowiedniego podejścia byłoby miłe.

Edit:
O pomyśle potrzeby wpisania uzasadniania (w końcu to te 150 osób jedynie) nie wspominam, gdyż na to szansy większej nie ma.
20-03-2011 16:35
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Ogólnie coś wyniosłem z tej dyskusji. Rozmowa z Tobą nie ma najzwyczaniej sensu, jeśli chodzi o Poltera. ;]

It's a bingo!
20-03-2011 17:11
~tmk

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@bohomaz
Mówisz sensownie.
Czy nie masz wrażenia, że ta dyskusja to walenie głową w mur ?
Userzy swoje, Repek swoje. Jak było tak będzie nadal.

@Redakcja
A nie można zrobić tak: "prezentowane poglądy są poglądami użytkownika i nie oddają poglądów poltera" ?
Używane i się sprawdza.
I to tam, gdzie za nieopatrzne słowa ląduje się w sądzie.
20-03-2011 17:31

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.