» Blog » Pop fantasy
09-08-2011 21:15

Pop fantasy

W działach: książki, kino, recenzje | Odsłony: 284

Pop fantasy
Już od dawna chciałem zrobić małą akcję uświadamiającą. Chyba wszyscy tak mamy od czasu do czasu, prawda? Kastor też tak miał ostatnio.

Ale ja o mniej kontrowersyjnych rzeczach chciałem.
Mianowicie - pop fantasy.

To pojęcie które wymyśliłem jakiś czas temu na forum Weryfikatorium jako określenie pewnego specyficznego rodzaju literatury fantastycznej.

Straszliwie irytuje mnie, kiedy słyszę/czytam tekst w recenzjach gier, książek, filmów:

"...To klasyczne fantasy z elfami, krasnoludami i smokami."

Krew mnie zalewa.

Ze wszystkich klasycznych dzieł fantasy elfy, krasnoludy, orki i elfy w znanej nam postaci występują tylko i wyłącznie u Tolkiena. Nie w całym gatunku. Zobaczcie tę krótką, niepełną, ale reprezentatywną listę klasyki fantasy:

Ziemiomorze
Amber
opowiadania o Conanie
Kroniki Narni
Władca pierścieni
Czarna kompania
Świat czarownic
Świat dysku
Jeźdźcy smoków z pern

Pogrubiłem dzieła zawierające jednocześnie elfy, krasnoludy i smoki.

Czy łapiecie, o co mi chodzi?

KLASYCZNE FANTASY

Definicja: Fantasy — gatunek literacki lub filmowy używający magicznych i innych nadprzyrodzonych form, motywów, jako pierwszorzędnego składnika fabuły, myśli przewodniej, czasu, miejsca akcji, postaci i okoliczności zdarzeń.

POP FANTASY

Definicja: Pop fantasy — gatunek literacki lub filmowy używający sztafażu najbardziej popularnych dzieł gatunku fantasy i przejawiający tendencje do ujednolicania światów wykreowanych.

Nie chodzi mi o katowanie biednych fanów Drizzta lub Wiedźmina. Ale o stwierdzenie faktu: Trylogia mrocznego elfa i Saga o wiedźminie nie miały być, nie są, nie były i nigdy nie będą klasyką fantasy.

Światy tworzone na potrzeby gier zazwyczaj tak naprawdę nie trącą żadną oryginalnością. Częściej wykorzystują rzeczy wymyślone przez innych autorów, które spodobały się publiczności. Większość światów fantasy, w które gramy to właśnie pop-fantasy.

Magic to karcianka pop fantasy. Forgotten Realms to świat pop fantasy. Dragon Age to seria pop fantasy... żadna klasyka.

Nie chodzi tu o wartościowanie (klasyki bronić nie trzeba) ale o pewną logikę w nazewnictwie. Bardzo bym nie chciał, żeby za pięć lat dzieciaki mówiły, że Dragon Age to "klasyczne fantasy".

Promujmy puryzm językowy. Promujmy logikę. Promujmy klasykę.

Promujmy określenie pop fantasy!

Oto dwa proste demoty do promocji:

pop fantasy vs klasyka
pop fantasy

Ps: apel, mimo że brzmi zabawnie, jest jak najbardziej poważny. Może uda się zmienić funkcjonowanie języka fandomowego, a to już by było coś.

Komentarze


Aniol Jutrzenki
   
Ocena:
+2
A ja mam pytanie, bo jakoś nie kumaty jestem. Ta definicja:
"Definicja: Pop fantasy — gatunek literacki lub filmowy używający sztafażu najbardziej popularnych dzieł gatunku fantasy i przejawiający tendencje do ujednolicania światów wykreowanych."

To co ona oznacza?
Bo tak se sprawdziłem słowo "sztafaż" i to oznacza:
"1. upiększenie pejzażu poprzez wprowadzenie do niego postaci ludzkich, zwierząt, niewielkich scen rodzajowych w celu ożywienia lub pogłębienia treści obrazu; 2. elementy stanowiące uzupełnienie lub ozdobę czegoś, będące tłem do wyeksponowania pewnych walorów"

Czyli to "pop fantasy" powinno tylko zyskiwać na tym, że wykorzystuje te elementy? Wzmacnia przekaz, pogłębia go - bo tam są elfy, krasnoludy i inne pałatajstwa...? Bo w treściach przez ciebie zawieranych krytykujesz ten gatunek, a w definicjach go upiększasz...
I co oznacza ten fragment:
"...przejawiający tendencje do ujednolicania światów wykreowanych"???


A jak są elfy, krasnoludy, smoki i inne badziewia z klasyki fantasy, ale się nazywają inaczej, to co? Jak Melnibończycy w zupełnie nie klasycznym Elryku Moorcooka, albo w tym podłym Martinie, tylko że są bohaterami i innymi tam z Valyrii czy od Dzieci Lasu? To one są wtedy elfami czy nie?

Aaa..i zapomniałbym. Twój wywód o słownikach i "klasycznym" był soooo sweeettt...
12-08-2011 23:47
   
Ocena:
0
No, Achai pop fantasy bym, koło caasu też średnio się wpasowóje. Nawet o kronikach możnaby dyskutować (bo są tam mocno tolkienowskie elfy, ale w sposób nietypowy dla typowego fantasy).
Co do gier, to raczej bym się ich nie czepiał. To inne medium.
13-08-2011 07:39
Inkwizytor
   
Ocena:
0
@9T
Chyba nie sugerujesz, że kto nie czytał tego właśnie tekstu Sapkowskiego, ten nie ma prawa dyskutować o fantasy...?

"Ten właśnie tekst" jest _listą_ książek i zawiera zarazem sugestię żeby poczytać fantasy zanim zacznie się dyskusję.
Mówiąc prościej, nie chodziło mi o przeczytanie "Kanonu" tylko kanonu :)

Więc jak, znamy? "Był sobie raz na zawsze Król"? Poznaliśmy Fafhrda i Szarego Kocura? Zwiedziliśmy Amber, Świat Czarownic, Umierającą Ziemię? Nie? To do roboty, tytuł Illuminatus brzmi nieźle :)

pozdrówki
"stultus" :)


13-08-2011 10:08
JoAnna
   
Ocena:
+2
Och, autor wywalił mój komentarz, czuję się... rozbawiona. Polecam wnikliwą lekturę "Folwarku zwierzęcego", też uważanego za kanon fantasy (posługując się definicją fantasy ze słownika teorii literackiej, wydawnictwo Penguin, 1993).

Polecam też przestudiowanie genezy powstania "Władcy pierścieni" oraz zaprzestanie mieszania kiczu i literatury.

I zapoznanie się z definicją "pulp fiction" oraz genezą powstawania fantastyki jako gatunku. To może rozjaśnić w głowie.

EDIT: Przeczytałam sobie jeszcze raz ten "artykuł". I umknęła mi wcześniej jedna, piękna w ogromie swego niezrozumienia rzeczywistości, kwestia. A mianowicie owo kategoryczne stwierdzenie, że saga o wiedźminie NIE BĘDZIE klasyką fantasy.

Obawiam się, że nie sztafaż, a treść robi klasykę i dobrą literaturę. Saga o wiedźminie JEST klasyką literatury polskiej XX wieku, jest też klasyką fantasy, a wiesz dlaczego? Bo wniosła do gatunku coś nowego i ożywczego. Tylko żeby to zauważyć, to trzeba jednak trochę znać się na literaturze w ogóle i dostrzegać coś, co Anglosasi tak ładnie nazywają "większym obrazem", a na nasze to się tłumaczy jako "szersza perspektywa".

16-08-2011 10:11

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.