» Blog » Inf d20 odc.4 te nieszczęsne poziomy
30-04-2011 07:35

Inf d20 odc.4 te nieszczęsne poziomy

W działach: infusion, autorki, game design | Odsłony: 6

Inf d20 odc.4 te nieszczęsne poziomy

Nie śpię po nocach.

 

Okej, może nie ma w tym nic dziwnego, szczególnie w moim przypadku, ale tym razem nie śpię z konkretnego powodu. W moim mózgu przesuwają się tabelki i ciągi cyferek oraz kolumny argumentów za i przeciw.

 

Prędzej czy później musiało do tego dojść.

Poziomy. Znienawidzone przeze mnie poziomy. Jeżeli robić grę na pseudo d20, to powinienem skorzystać ze znanej wszystkim skali poziomów, inaczej spora część mechaniki bierze w łeb. A właśnie "levelowanie" to to, czego w d20 nie cierpię najmocniej.

 

No bo tak:

 

  • Taki koleżka z 1 poziomu to, nie przymierzając, kaleka.
  • Koleżka z 5 to niezły wojak.
  • Gościu na 10 to już wymiatak.
  • Na 15 mamy prawdziwego tytana.
  • Na 20 - aspirujące bóstwo.

 

Ma to jaki-taki sens w światach uniwersum D&D. Od zera do bohatera, skala low fantasy-heroic-epic-legendary itp itd. W każdym razie jakoś mi to nie przeszkadzało podczas grania w pop-fantasy. 

 

A w Infusion? Zaczynamy wymiatakami i kończymy wymiatakami, nieco bardziej tylko wymiatającymi. Gdzie tu pasuje 20 levelowa klasyczna skala? Nigdzie.

 

Moje opcje:

 

  1. Całkowite dostosowanie się do skali. Można, a jak. Zrezygnować z tego, co miało wyróżniać Infusion na rzecz czegoś sprawdzonego przez tysiące graczy na świecie. Da się. Będzie bolało, ale da się. Banalne, klasyczne klasy na początku a potem prestiżówki będące tak naprawdę "bazowymi klasami" systemu. Hm.
  2. Połowiczne dostosowanie do skali. Bohaterowie zaczynają na 5, może nawet 10 poziomie. Levele zdobywa się powoli, teoretyczny max to coś koło 16. Potężne, jakby od razu "prestiżowe" klasy postaci.
  3. Całkowite olanie skali znanej z d20. I sworzenie jakiegoś własnego modelu, podobnego do tego, którego używałem na sesjach Infusion przez lata. Plusy: nie muszę babrać się w tonie cyferek, mam potężne postacie z wejścia i fajny model rozwoju, jest łatwiej i przyjemniej. Minusy: haters gonna hate, jeszcze większy brak "kompatybilności", d20 bez poziomów i expa?!
Zaprawdę, jeśli uda mi się przeskoczyć tę ostatnią przeszkodę, to zbieram się i piszę Infusion na d20. Na początku próbowałem opcji 1. Ale po paru tabelkach załamałem się psychicznie i zamknąłem w sobie. To jest do zrobienia, to się da, nie o to chodzi. Chodzi o to, że jest to tak starsznie głupie i nie pasujące do konwencji, że naginałbym do tego cały świat.
 
Myślałem o opcji nr. 2. Podobne rozwiązanie jest w Mutants and Masterminds. Ale Szermierze i inni Nasyceni to nie Superman czy inna Latarnia. Poza tym już i tak wybebeszyłem d20 (patrz poprzedni wpis i karta postaci) i pozszywałem je jak mi się podoba. Czemu nie iść dalej tym tropem? Kompatybilność? Żeby co? Żeby bohaterowie z Infusion mogli ponaparzać sięze smokiem...? Cwaniak i tak zdoła dopasować mechanikę, a ja mam z tego powodu zmuszać się do wstawiania całego świata w irracjonalną skalę?
 
Opcja nr. 3 wydaje mi się więc coraz bardziej słusznym wyborem... Ale sentyment i chęć jak najlepszego wykorzystania SRD ciągle mnie powstrzymują.

Jeśli ktoś ma jakieś pomysły, które ułatwią mi zasypianie - chętnie posłucham.

 

Komentarze


Mroczny Pomiot
   
Ocena:
+1
Wiesz co, teraz w dobie czwartoedycyjnego gsl-u chyba nie można używać loga d20 tylko i wyłącznie OGL. Więc wiesz jak wprowadzisz tak daleko idące zmiany w d20 to nic sie nie stanie no tylko, że wtedy to już naprawdę będzie gra OGL anie d20. A co do poziomu mocy- przyjrzyj się mechanice mutants & masterminds, gra o supersach ale dość skalowalna o ile słyszałem. BTW też OGL.
30-04-2011 12:09
Hajdamaka v.666
   
Ocena:
+1
Nie znam calosci sprawy, ale coraz bardziej wydaje mi sie, ze na sile probujesz wykorzystac to "nieszczesne" d20 i okropnie sie przy tym meczysz.
Moze warto jeszcze raz przeanalizowac zyski i straty wykorzystania tej mechaniki? Z tego co pamietam to glownym motywem byla chcec zysku na malolatach oraz nienerdach. Czy dalej uwazasz, ze jak zmienisz system tak drastycznie jak do tej pory to ludzie nie beda "mieli Ci za zle" (aby nie przeklinac ;)), ze troche oszukales ich znaczkiem na okladce?
30-04-2011 12:12
Mroczny Pomiot
   
Ocena:
0
Dlatego dobrym rozwiązaniem było by OGL. A może któryś z retroklonów jak Sword & Wizardry? Albo jeszcze lepiej Mongoose Runequest I edycja(ma srd i działa na OGL)- nie ma poziomów, lokacje trafień i pancerze działają jak chcesz, mechanika prosta w miarę i znana (to w końcu rodzina BRP czyli podobna do popularnego u nas Zewu).
30-04-2011 12:34
Hajdamaka v.666
   
Ocena:
0
Ale kto z dzieciakow (Nine wyraznie stwierdzil, ze chce trafic z oferta do casuali znajacych DeDeki) zna S&W, Mongoose itd?

Stad pytanie o zasadnosc kurczowego trzymania sie d20, skoro projekt wymaga tylu zmian.
30-04-2011 13:22
Squid
   
Ocena:
0
Z podanych przez Ciebie opcji jestem za numerem 3, ewentualnie za czymś takim:

-Postacie tworzone na odpowiedniku 3-4 poziomu w D&D.

-Zamiast kupowania całego poziomu, stopniowo wykupuje się kolejne ataki, premie do statystyk itd.

-Ewentualnie: do tego powyżej dodajemy poziomy. Każdy poziom oznacza ograniczenia w rozwoju statystyk - np. na 3. nie można mieć powyżej +5 do ataku, więcej niż trzy specjalne ataki itd. Po zgromadzeniu jakiejś łącznej sumy PD poziom postaci rośnie, a razem z nim - limity statystyk.

Dzięki temu możliwy jest rozwój z sesji na sesję i równocześnie poziom mocy BG nie zmienia się drastycznie.

A co do d20 - jestem za Hajdamaką, precz z OGL - przynajmniej nie trzeba będzie marnować stron w podręczniku na licencję.
30-04-2011 14:00
Ninetongues
   
Ocena:
0
@ Hajdamaka

W d20, SRD czy OGL (jakkolwiek to nazwać po kasacji loga i nazwy przez Wizardów) widzę ostatnią szansę wydania Infusion.

Podstawy D20 nie są aż takie straszne, poza tym mogę zmieniać co zechcę i zmieniam. Łatwość uczenia się systemu opartego na OGL jest chyba większa niż uczenie się nowej skomplikowanej mechaniki (a Infusion prostą opisać się nie da).

Zawsze twierdziłem, że po potężnych przeróbkach można z tego potworka zrobić coś fajnego i grywalnego. Czas sprawdzić, czy to prawda.

Nic nie dostosowuje na siłę, nie męczę się, póki co to straszna frajda (jak zwykle). Poziomy to najważniejsza i najtrudniejsza do dopasowania część OGL, jak się z tym uporam, ruszam z robotą.
Duża część D20 jednak pasuje do heroicznej idei, system wcale nie najgorzej wspiera walkę (po przeróbkach)... Po co mam wymyślać własnego potworka samemu, w pojedynkę, a potem męczyć się trzy lata z testami, skoro mogę wykorzystać coś, co już jest i się sprawdza?

Poczytajcie dokładnie poprzednie wpisy. Kwestie loga na okładce już są rozkminione, wszystko jest jasne.
A o Mutants & Masterminds piszę od dawna, ba, nawet w tym wpisie, [b]Mroczny[b].

Jakie mam alternatywy? Savage Worlds? SW jest dla mnie za ciasna. No i ta estetyka i te nazwy i brak możliwości modyfikacji zasad... Nie.

Fate czy inne tam Solary nie zapewniają fajnej, taktycznej, kombosiastej walki, więc to zupełnie inna bajka...

Nie mam wielu opcji, ostatecznie.
30-04-2011 14:13
sil
   
Ocena:
+2
@Ninetongues

Im bardziej skomplikowana mechanika tym bardziej wszystko w niej (powinno być) dograne i tym większe szanse, że się ją rozreguluje poprzez modyfikacje. W dodatku imho miłośnicy tego typu mechanik są na takie rozregulowania bardzo czuli.
Pytanie więc czy tak mocno modyfikowane d20 to wciąż coś co się sprawdza czy już pomału potworek pozszywany z najróżniejszych tej mechaniki wariacji :)
30-04-2011 17:10
Ninetongues
   
Ocena:
0
@ sil

Kwestia testów. Tego się nie przeskoczy. Ale z mechaniką opartą na czymś i tak będzie łatwiej, niż z czymś "nowym".
30-04-2011 19:03
Ifryt
   
Ocena:
+1
Jeśli tak bardzo przeszkadzają Ci poziomy, to je wyrzuć - opcja 3. Lepiej zrobić dobry system bez poziomów niż kiepski z poziomami. A skoro piszesz, że masz problem z rozpisywaniem poziomów, to zwiększa się szansa, że nie zrobisz tego dobrze i zbyt łatwo da się to nadużyć.

Zwracam uwagę na problem (?) powergamerów, podobnie jak sil, tyle że wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem jest opcja 3. Ninetongues, skoro chcesz pisać system pod kombosy, to sam się zastanów, w której opcji będziesz w stanie najlepiej nad nimi zapanować.
30-04-2011 20:04
Planetourist
   
Ocena:
0
Od tego wpisu minęła cała pora roku, więc pewnie już dawno się zdecydowałeś, ale jeżeli nie (a przynajmniej jeżeli coś się da zmienić), podrzucę ci rozwiązanie z SW d20 Saga Edition. Mianowicie - zachowaj poziomy, ale niech 1. poziom daje dużo więcej, niż inne. Tam daje on mnóstwo hpków i sporo atutów, u Ciebie spokojnie mógłby też dawać premie obronne, plusy do wszystkiego etc. Chodzi o to, by pierwszy poziom był taką jakby "rasą" postaci, ale dającą o wiele więcej, niż rasy z D&D.
07-08-2011 13:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.