» Blog » Niefortunna i dziwna przygoda z graniem z nieznajomymi poznanymi przez Szperacza
19-03-2011 06:33

Niefortunna i dziwna przygoda z graniem z nieznajomymi poznanymi przez Szperacza

Odsłony: 681

Niefortunna i dziwna przygoda z graniem z nieznajomymi poznanymi przez Szperacza
Notka została usunięta osobiście przez autora na prośbę właścicieli portalu.

Wszystko co w niej opisałem, było prawdą, nie mającą na celu obrażanie kogokolwiek. Opisałem ją odpowiadając na zainteresowanie sprawą. Nie użyłem żadnych nazwisk.

Jeżeli zaistniało kiedykolwiek jakiekolwiek "obrażanie" to na rzeczonej "sesji", ze strony gospodarzy względem mnie. Oczywiście potem zaproponowano mi herbatę, więc wszystko było sympatyczne.

Notka została usunięta więc nie dlatego, że chowam sprawę pod dywan, ale tylko i wyłącznie ku dobru i satysfakcji wszystkich w sprawę zaangażowanych. Powiedzmy, że to moja kolej zaproponować herbatę.

Najbardziej mi przykro, że sto dwadzieścia komentarzy musiało zniknąć razem z tym wpisem. Nie miejcie żalu. Temat został poruszony, każdy, kto chciał się wypowiedzieć - wypowiedział się.

A do czytających ów wpis ludzi, z którymi miałem grać: mam nadzieję, że wpis oraz komentarze chociaż dadzą Wam do myślenia, skoro wiele (najwyraźniej) doświadczeń nic nie dało. Pomyślcie na drugi raz o tym, jak przyjąć nowego gracza/mistrza. Spójrzcie na siebie i swoje zdolności komunikacji. Studia psychologiczne nie dają nikomu gwarancji, że będą umieli się zachować.

Niech granie będzie przyjemnością, a nie dziwacznym rytuałem, którego zasady znacie tylko Wy.

Pozdrawiam

Komentarze


Sting
    Repku...
Ocena:
+5
...."Dlatego bardziej mnie martwi nazywanie użytkownika "psychicznym", niż JKM "oszołomem". "

Xolotl:
"Korwin to psychol, już wolę miśki w polityce niż toksycznych porąbańców:)"

W obydwu przypadkach mamy "psychola" plus w drugim jeszcze kilka konotacji. Ogólnie martwią mnie różne standardy moralnej oceny wpisów obraźliwych. Z tego wynika, że osoby publiczne mają mniejsze prawa niż użytkownicy?
W takim razie skoro Ramel już nie jest użytkownikiem, ale jest osobą publiczną, mogę go bezkarnie obrażać, nie łamiąc regulaminu?
19-03-2011 13:17
Xolotl
   
Ocena:
0
@Sting
Powiem tak, gdyby Korwin pisał na polterze, każda jego notka byłaby kasowana przez moderację, a jego konto nie przetrwałoby miesiąca:)

Bardziej martwiłbym się o biednego Rodrigo.

A poza tym nie ja zacząłem o nim temat, tacy ludzie obchodzą mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg, więc się nie napinaj, proszę:]
Jeszcze czego, żebyśmy się polityką zajmowali, mam jeszcze trochę szacunku do siebie:P


@Repek
"Tyle że w tym przypadku ma to niewiele wspólnego z moderacją - byłoby fajnie choć w tym jednym przypadku nie patrzeć na to "po łebkach"."
Dla sporej części będzie to po prostu "Repek skasował kolejną notkę, polter schodzi na psy, itp..." i myślę, że zdajesz sobie z tego sprawę, że po takich akcjach sprawy związane z blogosferą się pogarszają, mimo, że już od jakiegoś czasu dramatycznie potrzebują naprawy.

Ale jeśli mamy choć odrobinę litości, powinniśmy tę sprawę już zostawić i zająć się czymś pożyteczniejszym.
19-03-2011 13:27
Repek
   
Ocena:
0
Z tego wynika, że osoby publiczne mają mniejsze prawa niż użytkownicy?

Na pewno mogą podlegać ostrzejszej krytyce i satyrze.

Natomiast jeśli jakiś user poczuje się dotknięty takim komentarzem o szanowanej przez siebie osobie - można to zgłosić. Przypadek do indywidualnego rozważenia.

Przykład z Ramelem imo nieadekwatny. Mówię o osobach publicznych pokroju polityków - sam pewnie wiesz, że stosuje się wobec nich inne kryteria ze względu na pełnione przez nie funkcje [podobnie bywa też z artystami].

Wydawca może być przedmiotem ostrej krytyki w wypadku jakiś uchybień wydawniczych, ale jako osoba ma w serwisie skierowanym do konkretnego środowiska takie same prawa jak Nieanonimowy Iksiński. Większe od JKM, bo wyśmianie JKM w fandomie za bardzo mu nie szkodzi, a w przypadku usera wpływa mocno na jego postrzeganie w przestrzeni, w której funkcjonuje.

Pozdrawiam
19-03-2011 13:30
Sting
    Repku...
Ocena:
0
...wiesz, że tej wykładni nie da się obronić i można ją co chwila sprowadzać do absurdu?

Dziękuję jednak za wyczerpującą odpowiedź.

Pozdro!
S.
19-03-2011 13:32
Repek
   
Ocena:
0
@Xolotl
Dla sporej części będzie to po prostu "Repek skasował kolejną notkę, polter schodzi na psy, itp..." i myślę, że zdajesz sobie z tego sprawę, że po takich akcjach sprawy związane z blogosferą się pogarszają, mimo, że już od jakiegoś czasu dramatycznie potrzebują naprawy.

Niestety, w życiu zdarzają się sytuacje, w których nie ma idealnych rozwiązań. Każdy ma też prawo do własnej oceny takich sytuacji.

--

@Stingu
I dlatego ja nie sprowadzam tego na poziom absurdu, ale na poziom konkretnych osób.

Pozdrawiam
19-03-2011 13:46
chimera
   
Ocena:
+4
O co ta burza? Jaka cenzura? Przecież po prostu zgłoszono się do użytkownika z prośbą, której postanowił wysłuchać:

"[...] ale tylko i wyłącznie ku dobru i satysfakcji wszystkich w sprawę zaangażowanych. Powiedzmy, że to moja kolej zaproponować herbatę [...]"

Może warto byłoby to uszanować i nie umniejszać dobrego gestu bezsensownym biciem piany? A komentarzy, że sprawę "załatwiono w sposób najgorszy z możliwych" zupełnie nie rozumiem.

A swoją drogą, niedawno kolega przypomniał mi mądrą zasadę: "chwalić należy publicznie, ganić prywatnie". Myślę, że dobrze ona sprawdza się w stosunkach międzyludzkich.
19-03-2011 14:10
~tmk

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
//Wydawca może być przedmiotem ostrej krytyki w wypadku jakiś uchybień wydawniczych, ale jako osoba ma w serwisie skierowanym do konkretnego środowiska takie same prawa jak Nieanonimowy Iksiński. //

To co, porozmawiamy o sprawie generała R. ?
Byś se Repek w stopę nie strzelał, do tej pory w miarę ci się udawało (uściślam - w tym temacie).
19-03-2011 15:24
~Chaos Spawn

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+19
Gdzieś, 200m od przekreślonego krwią znaku Lublin, w ponurym domu na pustkowiu z hukiem trzasnęły korki od szampana. Skrywający się w mroku rezydencji zła jaszczuroludzie, demonicznym śmiechem skwitowali zakończenie całej sprawy. Raz jeszcze służalcze ghule z redakcji poltera wsparły siły ciemnoty w walce ze zwykłymi ludzmi. Takimi, którzy chcą wiedzieć w jakie systemy RPG grać a jakich unikać i z KIM warto grać a KOGO unikać aby nie spiep#@& sobie zabawy i nie stracić nadaremnie czasu.
19-03-2011 15:48
oddtail
   
Ocena:
+18
Usunięcie poprzedniej notki było błędem. Nakłanianie do jej usunięcia było zupełnie niepotrzebne.

Tak, jak napisano przede mną - JKM też nie ma konta na Polterze. Nie może się bronić, więc komentarze na jego temat są niewłaściwe. Usunąć notkę.

Skoro o tym mowa, John Wick nie ma konta na Polterze. Nie może się bronić. Wszelkie komentarze negatywne odnośnie "Graj Twardo" proponuję usunąć.

Ba, proponuję usunąć każdą negatywną recenzję ksiązki/filmu/gry. Autorowi/reżyserowi/designerowi możę się zrobić przykro.

Przesadzam? Nie. Nie przesadzam. Osoby wymienione w notce były anonimowe i mogły (anonimowo!) bronić swoich racji. Nikt nie wartościował ich negatywnie jako ludzi, oceniane było tylko ich zachowanie i styl grania. Komentarze osobiste mogły polecieć, ale w sumie były MOŻE dwa.

Wciąż czekam na argument, zgodnie z którym protest kogośtam skądgdzieśtamtąd na temat tego, jak to krzywda mu się dzieje, jest argumentem by użytkownik Poltera nie pisał, w uprzejmym tonie, co mu się nie podoba w zagranej sesji i dlaczego.
19-03-2011 16:12
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+3
Po prostu nie możecie zrozumieć, że ten serwis nie jest już serwisem o fantastyce, jest serwisem o mitycznym "regulaminie" i tyle. Red nacz tak chce, wydawca tak chce, mają do tego prawo, ich serwis ich broszka.
19-03-2011 16:44
Ninetongues
   
Ocena:
+11
Kiedyś oberwało mi się za post "Doceńmy Ariocha" i wtedy się wkurzyłem. Bo z dobrych intencji wyszło coś wrednego.

Ale w tym wypadku Repek ma moim zdaniem rację. Podyskutowaliśmy i to długo i namiętnie. Co się stało się nie odstanie, a co napisano się nie odpisze.

Decyzja o usunięciu wpisu należała do mnie, a pamiętając autentycznego flejma pod "Ariochem" (albo raczej lincz), którego się zupełnie nie spodziewałem, wolałem tym razem usunąć swój wpis, zamiast oczekiwać linków do zdjęć osób, które mogły, ale nie musiały być osobami przeze mnie opisywanymi. A na to się zanosiło.

Nie spodziewałem się takiej szybkiej identyfikacji i wcale jej nie chciałem. Być może przesadziłem nawet z podaniem dzielnicy Warszawy, w której te osoby mieszkają.

Zupełnie natomiast mnie nie interesują oskarżenia (wysuwane przez "przyjaciela rodziny", choć tak naprawdę nie wiadomo kto to był) o "skrzywdzenie" kogoś czy "kłamstwo". Przedstawiałem jak najbardziej moją wersję wydarzeń, w dodatku, mam nadzieję, dosyć delikatnie. Żadne inwektywy nie leciały, ani nie zrównałem ludzi z ziemią.
Jeśli tylko sam wpis tak kogoś irytował, to mam to w głębokim. To wolny kraj, a to mój tekst.

Natomiast interesuje mnie, że dosyć niesympatyczne (zaczynam być uczulony na to słowo) teksty zaczynały latać pod notką i zaczęło się robić nieprzyjemnie a nie o to mi chodziło. Uważam, że w tym wypadku Repek i m(ł)odzi mieli prawo się przejąć. Repek poprosił, a ja jestem, głupio się przyznać, dobrze wychowany.

Swoje napisałem i każdy mógł to przeczytać. Wracajmy do grania i dyskusji o fantastyce.

A Repka zachęcam do skorzystania z zainteresowania, bo parcie społeczności Polterowej na temat "niesprawiedliwi modzi" zaczyna przybierać dosyć paranoiczne rozmiary. Napisz może notkę w której opiszesz kilka najważniejszych punktów regulaminu dot. publikowania na Polterowym Blogu. Może wtedy regulamin przestanie być tak "mityczny".
19-03-2011 18:02
XLs
   
Ocena:
+3
Ogólnie tamten temat nie był zły ale kręcił się koło tematyki i krzykliwości artykułów w piśmie Fakt, troche smuci to że i sam wpis i jego usunięcie robią większe zamieszanie i przyciągają bardziej uwage niż np konkurs na brawurowy świat
19-03-2011 18:05
~Miodek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dobrze że tamten wpis przyciągnął uwagę. Być może uchronił kogoś przed graniem z tymi ludźmi i strata czasu oraz nerwów. Napiętnował patologie które czasami występują w środowisku RPG. Dał do myślenia bohaterom wpisu że coś jest nie tak.
Autor zachował się bardzo dyplomatycznie. Moim zdaniem reakcja opisywanych w postaci żądania skasowania notki świadczy o próbie ukrycia czegoś. Na zasadzie dziecięcego zachowania - jak zakryję oczy i czegoś nie widać to tego nie ma. Osoby które nie mają sobie nic do zarzucenia miały możliwość skomentowania notki nawet bez rejestracji i przedstawienia swojej wersji.
19-03-2011 18:20
Repek
   
Ocena:
0
@Nine
Dzięki, dokładnie o to chodzi. Cieszę się, że się dobrze zrozumieliśmy.

EDIT: A, co do tego wpisu o regulaminie. Zsu, Scobin, także i ja tutaj wiele razy tłumaczyliśmy, jaki jest nasz punkt widzenia. Nie jestem pewien, czy można coś więcej dodać. Obawiam się również kolejnego bezsensownego flejmu, bo często w odpowiedzi na "to było NASZYM ZDANIEM złamanie regulaminu, więc postąpiliśmy tak i tak", otrzymujemy odpowiedź: "a ja uważam, że nie było żadnego złamania regulaminu". W te sposób nie da się niczego udowodnić i można rozmawiać w nieskończoność.

W kontekście całego tego wątku zresztą regulamin ma zerowe znaczenia, bo nie o jego złamanie chodziło. Może złapanie różnicy w tym wypadku wymaga trochę wyczucia i wrażliwości, nie wiem. W każdym razie tak odbieram Twoją decyzję i to najbardziej mnie w tych ostatnich prawie 16h cieszy. :)

--


@oddtail
Niestety, te osoby szybko przestały być dla części userów anonimowe. Znam osoby, które w ogóle nie znając tych graczy osobiście, domyśliły się, o kogo chodzi. Fandom erpegowy jest bardzo mały.

Pozdrawiam
19-03-2011 18:38
dzemeuksis
   
Ocena:
0
@Repek, Nine, to wszystko słuszna słuszność, co piszecie. Tyle tylko, że po otrzymaniu prośby o interwencję, powinieneś Repku - moim zdaniem - odpowiedzieć na to osobie zainteresowanej: "Kontaktowaliście się w tej sprawie z Nine? Nie? No to póki co nie ma tematu. Wrócimy do sprawy, gdy nie dogadacie się z autorem notki."

Dlaczego tak? Z wielu powodów, ale najbardziej istotny w kontekście dyskusji, która się wywiązała jest taki, że najprawdopodobniej Nine sam przychyliłby się do prośby o usunięcie notki i obyłoby się bez pośrednictwa moderacji. W efekcie nie byłoby tej kolejnej fali utyskiwań i kontrowersji wokół pracy moderatorów...
19-03-2011 18:50
Repek
   
Ocena:
0
@dzemeuksis
W efekcie nie byłoby tej kolejnej fali utyskiwań...

Na takiej zasadzie w serwisie nie można by podjąć żadnej decyzji, bo userzy [część, nie wszyscy, jak widać], nie bardzo lubią rezygnować ze swojej wolności. Wybacz, ale w takim wypadku nie chodzi o dobre samopoczucie osób postronnych. Nikt też nie kazał nikomu "utyskiwać", skoro sam zainteresowany podjął taką, a nie inną decyzję. Można było uszanować jego decyzję.

EDIT: Poza tym z perspektywy dnia dobrze się stało. Nie można powiedzieć, że Nine został do czegoś zmuszony, sytuacja była jasna i przejrzysta, mogliśmy porozmawiać [tzn. ja poodpowiadać na Wasze zarzuty :P] itp. A sam Nine miał okazję pokazać, jak można zachować się z klasą.

Pozdrawiam
19-03-2011 19:00
dzemeuksis
   
Ocena:
0
Na takiej zasadzie w serwisie nie można by podjąć żadnej decyzji, bo userzy [część, nie wszyscy, jak widać], nie bardzo lubią rezygnować ze swojej wolności.

Powyższe zdanie, jak niemal cała Twoja powyższa wypowiedź, ma się trochę nijak do tego, co napisałem. Sam wielokrotnie podkreślałeś, że w tym przypadku nie rozchodziło się o kwestie regulaminowe. A skoro tak, to dlaczego moja opinia, że moderacja powinna najpierw zasugerować zainteresowanym wyjaśnienie sprawy między sobą, dziwi Cię tak bardzo, że odpowiadasz od czapy o paraliżu decyzyjnym? Wystarczy napisać, że inaczej postrzegasz rolę moderacji i styka.
19-03-2011 20:07
Repek
   
Ocena:
0
@dzemeuksis
Gdzieś się tutaj nie rozumiemy, nie bardzo wiem gdzie. Z mojej strony wyglądało to tak, że zrobiłem to, o co zostałem poproszony. Oczywiście miałem też na ten temat swoje zdanie - odsyłam do komentarzy. Reszta to była decyzja Nine'a. IMO zrobiłem właśnie to, o czym mówisz, ale nie na privie [co spowodowałoby pewnie w efekcie podobne zamieszanie], ale otwarcie - żeby nie było wątpliwości, jak wszystko przebiega.

Moderacja w ogóle nie musiała się tym interesować, bo sprawa nie miała nic wspólnego z naruszeniem regulaminu.

Pozdrawiam
19-03-2011 20:11
dzemeuksis
   
Ocena:
+1
Gdzieś się tutaj nie rozumiemy, nie bardzo wiem gdzie.

Ehhh, szkoda to ciągnąć, bo gra nie warta świeczki. Sprawa mnie w sumie nie dotyczy a tylko zaśmiecamy dyskusję. Może to ja źle zrozumiałem, jaka dokładnie była rola moderacji w tym wszystkim.

Dla mnie wygląda to tak: jak nie ma naruszenia regulaminu i/lub nie ma konfliktu, to moderacja nie ma nic do roboty (w przeciwnym wypadku rolą moderacji jest odpowiednio: interwencja i/lub arbitraż). Co do regulaminu, to już ustaliliśmy, że nie był naruszony. Co konfliktu, to dopóki Ninetongues nie odrzucił prośby o usunięcie notki od strony, która czuła się poszkodowana, dopóty moderacja powinna umywać ręce.

Prawda jest taka, że przy każdej ingerencji moderatora znajdą się jakieś osoby, które się z nią nie zgodzą. Dlatego moderator, któremu zależy na dobrym postrzeganiu przez użytkowników, będzie robił najmniej, jak tylko można.

Czy osoby poszkodowane zgłosiły się do Ninetonguesa, a on zlekceważył ich prośbę? Jeśli tak, to dwa moje ostatnie komentarze (i ten też) trzeba usunąć, bo są bez sensu. Jeśli nie, to w mojej opinii moderacja pospieszyła się z działaniem.
19-03-2011 20:29
Zuhar
   
Ocena:
+3
Abstrahując od sytuacji i podjętych działań niepokoi mnie Repku twoja wypowiedź:

"Na takiej zasadzie w serwisie nie można by podjąć żadnej decyzji, bo userzy [część, nie wszyscy, jak widać], nie bardzo lubią rezygnować ze swojej wolności."

Odniosłem takie wrażenie, a chciałbym mieć w tym względzie jasność (czyli odpowiedź tak/nie), że korzystanie z serwisu Poltergeist oznacza zgodę użytkownika na ograniczanie jego wolności (i nie mam na myśli regulaminu)?
19-03-2011 20:37

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.